50-lecie Koła Łowieckiego „Bażant”
9 listopada obchodziliśmy 50 – lecie Koła Łowieckiego „Bażant” w Bobowej. Uroczystość rozpoczęła się od koncelebrowanej Mszy św. odprawionej w kościele pw. św. Stanisława BM w Wilczyskach, której przewodniczył ks. Prałat Marian Chełmecki proboszcz parafii Bobowa, natomiast uroczystą homilię wygłosił proboszcz parafii ks. Bogusław Maciaszek.
Dalsza część uroczystości odbyła się w nowo wybudowanej siedzibie Koła Łowieckiego „Bażant” w Bobowej, którą poprowadził prezes pan Zbigniew Gryzło. W swoim obszernym sprawozdaniu przedstawił 50-letnią historię koła łowieckiego.
Łowiectwo od zawsze funkcjonowało w życiu ludzi. W procesie rozwoju ludzkości łowiectwo, zbieractwo i koczowniczy tryb życia od tysięcy lat wyprzedziło rolnictwo i hodowlę, których rozwój nastąpił przy osiadłym trybie życia. W późniejszych czasach prawo polowania powiązano z własnością gruntów. Wtedy też zaczęto dbać o zwierzęta dziko żyjące. Poczynając od króla Bolesława Chrobrego, który objął częściową ochroną bobra, poprzez Władysława Jagiełłę, który objął całkowitą ochroną tura i cisa, do Zygmunta Starego, który dołożył do tych zwierząt jeszcze żubra i sokoła wędrownego.
Do 1945 roku obowiązywała zasada, że właściciel poluje na własnym gruncie, natomiast posiadacze mniejszych areałów ziemi wydzierżawiali swoje grunty do polowań poprzez Starostwa najczęściej myśliwym indywidualnym. W 1946 roku powstały obwody łowieckie wielkości 500 – 2500 ha/praktycznie 1 wieś – 1 obwód /, a zarządzające nimi spółki łowieckie wydzierżawiały je w drodze licytacji klubom myśliwskim lub pojedynczym myśliwym na 6 lat. W 1953 roku nastąpiła reorganizacja PZŁ / Polski Związek Łowiecki / jednocześnie istniejące kluby łowieckie i stowarzyszenia myśliwskie zostały rozwiązane. Dokonano podziału Polski na nowe obwody łowieckie, określając ich minimalną powierzchnię na 3000 ha. Wtedy powstało Koło Łowieckie „Szarak” Gorlice, które wydzierżawiło 3 obwody łowieckie o powierzchni około 16 tysięcy hektarów. Obejmowały one dzisiejsze gminy Rzepiennik Strzyżewski, Łużną i Bobową oraz częściowo Grybów, Moszczenicę i Biecz. Należy uznać w pewnym sensie to za początek naszego Koła ponieważ tutejsi myśliwi w tych obwodach prowadzili gospodarkę łowiecką i polowali. Oni też w większości stanowili władzę tego Koła, siedzibą były Stróże, gdzie odbywały się posiedzenia zarządu i walne zebrania Koła. Za działalność w tamtym okresie należy wyróżnić kolegów: Michała Przetacznika, Stefana Gryzło, Franciszka Popardowskiego, Ludwika Hudzika i Mariana Pagacza.
W 1973 roku w wyniku różnicy zdań co do prowadzenia gospodarki łowieckiej w tym polowań podjęto czynności zmierzające do podziału Koła Łowieckiego „Szarak” Gorlice. Początkowo miał to być odłączenie jednego obwodu łowieckiego obejmującego zasięgiem głównie gminę Bobowa i przyłączenie go wraz z przejściem 8 myśliwych z tego terenu do Koła Łowieckiego „Rosomak” w Śnietnicy. Gdy z powodów proceduralnych uznano to za niemożliwe podjęto kroki o utworzenie w tym obwodzie liczącym około 6000 ha nowego koła łowieckiego. Po spełnieniu wielu formalności zarejestrowano nasze Koło w Wojewódzkiej Radzie Łowieckiej w Rzeszowie jako Koło Łowieckie „Bażant” z siedzibą w Stróżach. Nasze Koło przyjęło grunty leżące obecnie w gminie Bobowa oraz częściowo w gminach Łużna, Grybów i Korzenna o powierzchni ponad 6600 ha. Z 24 myśliwych będących w trakcie podziału członkami Koła „Szarak” w Gorlicach 14 przeszło do nowego Koła jako członkowie założyciele Koła Łowieckiego „Bażant” z siedzibą w Stróżach.
W dniu 7 sierpnia 1974 roku w Stróżach odbyło się pierwsze walne zebranie naszego Koła na którym wybrano władze koła w składzie:
Zarząd:
Michał Przetacznik – prezes
Dominik Mucha – łowczy
Stefan Gryzło– sekretarz
Stanisław Krok – skarbnik
Komisja Rewizyjna:
Franciszek Popardowski – przewodniczący
Ludwik Hudzik – członek
Jan Kmak – członek
Na walnym zebraniu Koła w dniu 1 maja 1996 roku podjęto uchwałę w sprawie zmiany siedziby i nazwy koła z nazwy Koło Łowieckie „Bażant” z siedzibą w Stróżach na Koło Łowieckie „Bażant” w Bobowej, gdzie mieści się centrum naszego obwodu łowieckiego. Tutaj też, dzięki staraniom kolegów myśliwych i udzieleniu bezpłatnej działki przez rodzinę Eugeniusza Wszołka będącego członkiem naszego koła mieliśmy pierwszą siedzibę w wagonie dostosowanym do naszych potrzeb. Później spotykaliśmy się w altance kolegi Andrzeja Nowaka. Tam też zapadła decyzja o budowie własnej siedziby. Obecnie już na własnej działce, posiadamy swoją bazę wybudowaną systemem gospodarczym z swoich składek i w dużej części naszymi siłami oraz przychylności ówczesnych władz samorządowych. W chwili powstania Koło nasze liczyło 14 członków, obecnie jest nas 38 w tym dwie Diany, które są trzecim pokoleniem myśliwych polujących w naszym kole. Przez ten okres członkami było 70 myśliwych z których już 27 odeszło do Krainy Wiecznych Łowów. Koło posiada własny sztandar odznaczony medalem łowieckim za zasługi w tej dziedzinie. Takimi odznaczeniami zarówno krajowymi jak i regionalnymi, w tym 2 najwyższymi /złom/ uhonorowano ponad 20 myśliwych naszego Koła.
Jesteśmy otwarci na zewnątrz. Staramy się utrzymać dobre stosunki z rolnikami i leśnikami oraz samorządami i lokalnymi mieszkańcami, jak też z różnymi organizacjami działającymi w regionie i w kraju. Szczególnie chwalimy sobie współpracę ze szkołami. Właśnie dzięki niej w latach 80 i 90 ubiegłego wieku udało nam się praktycznie wyeliminować kłusownictwo za pomocą wnyków, które było zmorą w naszym obwodzie łowieckim. Przy tym w ramach spotkań prowadzonych przez działające w szkołach koła LOP udało się naszym myśliwym przybliżyć tym młodym ludziom cele łowiectwa i zarazić ich potrzebą ochrony miejscowego ekosystemu. Przybliżyć zwyczaje oraz potrzeby zwierząt w okresie całego roku, a szczególnie w czasie śnieżnych i mroźnych zim. Przykładem może być wręcz wzorowo układająca się w tym czasie współpraca ze szkołą w Stróżnej. Bierzemy udział w świętach państwowych i kościelnych jak też innych uroczystościach i imprezach organizowanych przez samorządy czy stowarzyszenia w tym oczywiście nasz związek.
Cała nasza działalność finansowana jest z składek członkowskich zarówno tych obowiązkowych jak i dobrowolnych. Pozyskiwana zwierzyna jest własnością koła. W zawiązku z tym myśliwy chcący ją wziąć na własne potrzeby musi za nią zapłacić. Również z własnych składek i dochodów ze sprzedaży zwierzyny uzyskanych z punktów skupu jak i od myśliwych, musimy opłacić koszty dzierżawy obwodu jak i jego zagospodarowania, składki na PZŁ oraz zapłacić za szkody wyrządzone przez zwierzynę w uprawach rolnych. Pomimo ponoszonych niemałych kosztów i poświęconego czasu mamy wspaniałą rekompensatę w możliwości obcowania na co dzień z przyrodą i jej urokami. Poranne wyjścia przed wschodem słońca czy wieczorne i nocne zasiadki to niezapomniane chwile bytowania z naturą. Ponadto spotkania z kolegami o podobnym zamiłowaniu pozwalają oderwać się chociaż na chwilę od codziennych spaw w tym coraz bardziej sterującym świecie.
Nasi myśliwi w ciągu roku 1200-1400 razy są w łowisku, czyli praktycznie codziennie co najmniej trójka z nas jest w terenie. Na jedną pozyskaną zwierzynę przypada 10 – 15 wyjść. Zadaję to więc kłam temu co potocznie się uważa, że myśliwy to ma dobrze „bo zawsze coś tam ustrzeli i za darmo włoży do garnka”.
Z powodu przede wszystkim zmiany wielkości gospodarstw rolnych, różnicy struktury upraw, mechanizacji rolnictwa, stosowana w większym zakresie nawożenia mineralnego, oraz środków ochrony upraw jak też ochrony drapieżników zarówno skrzydlatych jak i czworonożnych. Ponadto szczepienie lisów, łatwy dostęp do pożywienia na licznych wysypiskach oraz synantropizacja większości gatunków zwierząt dzikich. Czynniki te wraz z widocznymi zmianami klimatycznymi całkowicie zmieniły zwierzostan naszego obwodu.
W czasie rozpoczynania naszej działalności w 1974 roku – kształtowało się następująco:
Inwentaryzacja pozyskiwanie
Zające 900 247 /w tym odłowy – 69/
Bażanty 180 15
Kuropatwy 150 nie polowano
Sarny 30 3
Lisy 10 6
25 lat później – 2000 rok
Zające 250 nie polowano
Bażanty 270 35
Kuropatwy 100 nie polowano
Sarny 70 18 w tym 9 ubytki
Lisy 12 27
Borsuki 10 –
Obecnie – tj. 50 lat później – 2024 r.
Zające 240 nie polowano
Bażanty 350 30
Kuropatwy 40 – wsiedlenie nie polowano
Sarny 145 40
Lisy 45 100
Borsuki 27 6
Jelenie 8 4
Daniele 3 1
Dziki 4 30
Jarząbki 30 nie polowano
Jenoty 5 5
Kaczki poza inwen. 8
Gołąb Grzywacz poza inwen. 2
Kuny 110 18 w tym 12 ubytki
Ponadto w naszym obwodzie w 2024 r. zainwentaryzowaliśmy z gatunków objętych ochroną na stałe goszczące:
– bobry 15 szt.
– wydry 4 szt.
– wilki 2 szt.
Jak z powyższego wynika, pomimo wstrzymania polowań na zające i kuropatwy już od prawie 40-stu lat nadal te niegdyś podstawowe, rodzime gatunki stanowiące nasz zwierzostan są zagrożone. Choć podjęte działania zatrzymały spadek populacji zająca, a od około 10 lat zaczynamy obserwować powolny wzrost jego ilości. Z kuropatwą jest znacznie gorzej. Obecnie szacujemy jej ilość na około 40 sztuk. Kuropatwy te pochodzą w całości z reintrodukcji. W przeciągu ostatnich 6-ciu lat osiedlono do naszego łowiska 900 sztuk kuropatw. Na ten cel oprócz środków własnych otrzymaliśmy dotację, po 1000 zł rocznie z gminy Bobowa oraz Grybów. Stanowiło to około 10% kosztów zakupu kuropatw. O ile z lisami udaje nam się w znacznym stopniu uporać, to duży, zagrożeniem dla sukcesu prowadzonej reintrodukcji są drapieżniki skrzydlate w większości objęte ochroną oraz koty i wałęsające się psy. W dalszym ciągu ma się dobrze bażant, jego populację w ubiegłych latach wzmacnialiśmy wsiedlaniem zakupionych dorosłych osobników jak też z własnego chowu wolierowego prowadzonego przez nieżyjącego już naszego kolegę Aleksandra Ziomka. Wzrosłą ilość jarząbka i słonki gatunków na które mimo że są ptakami łownymi nie polujemy. Dobrze mają się kaczki z krzyżówką na czele, które już od wielu lat z powodu przede wszystkim łagodnych zim od nas nie odlatują. Przybywa gołębia grzywacza sporadycznie 2-4 sztuk rocznie pozyskiwanego. Sarna z uwagi na ilość i pozyskanie stałą się podstawowym gatunkiem w naszej gospodarce łowieckiej. Natomiast pomimo znacznej powierzchni zajętej pod budownictwo i związaną z nim infrastrukturą, na skutek przede wszystkim dobrej bazy pokarmowej i mniejszego zagrożenia od dużych drapieżników oraz coraz szerszą synantropizacje wielu gatunków dzikich zwierząt na stałe zadomowiły się w naszym obwodzie jelenie, daniele, dziki i bobry. Przywędrował też gatunek jenot – jenot jak tez z uwagi na gwałtowny wzrost jego populacji w całej Polsce na dobre zadomowił się wilk. To diametralnie zwiększyło ilość szkód w uprawach rolnych co jest obecnie naszą największą bolączką. Ponadto od lat zauważamy znaczny wzrost ubytków dzikiej zwierzyny z powodu wypadków i kolizji drogowych. Często w taki sposób ginie więcej niektórych gatunków zwierząt niż pozyskujmy.
Obecnie obchodzimy 50-cio lecie naszego Koła i w dalszym ciągu będziemy się starać utrzymać gatunki zwierząt które w przeciągu tych lat u nas się zadomowiły i to bez względu czy są obiektem polowań czy tylko wzbogacają tutejszą faunę. Jednocześnie postaramy się utrzymać taki ich stan by praca i plony rolników były w jak najmniejszym stopniu narażone na szkody. Jesteśmy usatysfakcjonowani że nasza działalność ubogaca różnorodność życia pól i niewielkich obszarowo powierzchni leśnych naszego obwodu łowieckiego.
Spotkanie upłynęło w miłej, przyjaznej atmosferze pełnej wzruszeń i wspomnień.
Tekst: Koło Łowieckie „Bażant” z Bobowej